niedziela, 12 maja 2013

Drugi pilot



                Brunetka siedziała na krzesełku i kibicowała zawzięcie. Najwierniejsza fanka z „13” na koszulce. Zawodnik na boisku z tym samym numerem miał dzisiaj ogromne wsparcie.
- Michał, uderz! – rozentuzjazmowana dziewczyna podskakiwała na siedzeniu.
- Widział pan to? – zapytała siwego, starszego już mężczyznę.
- Widziałem i odnotowałem. Michał ma plus przy akcji na siatce – oznajmił mężczyzna i wrócił do skrupulatnego notowania poczynań chłopaków na boisku.
- Nigdy się panu nie znudzi?
- Proszę cię, tylko swoim statystykom mogę zaufać. Muszę wiedzieć, za co wyzwać mojego syna – uśmiechnął się.
- Zbyszek nieźle sobie poczyna – zauważyła brunetka.
- Zobaczymy jak długo. On potrafi w każdej chwili coś zepsuć. Porywcza głowa – senior pokręcił głową.
- Brawo, brawo! – blondynka rząd niżej wiwatowała ostentacyjnie po efektywnym ataku Bartmana po prostej obok bloku.
Dwójka siedząca wyżej spojrzała na siebie z politowaniem.
- Że tak spytam, znajoma rodziny? – odezwała się Kubiakówna.
- Można tak powiedzieć… Narzeczona Zbyszka.
- Aha… No w sumie…
Nie wiedziała, co powiedzieć. Bartman senior pokiwał głową zniesmaczony.
- O gustach się nie dyskutuje – dodał.
- Widzę, że z resztą rodziny nie zżyła się specjalnie…
- Albo na odwrót. My tu gadu gadu, Justynko, a już po przerwie technicznej – zauważył mężczyzna.
- Przepraszam pana bardzo, można prosić o autograf dla mamy? – kilkuletni chłopiec postukał Leona w ramię.
- Ależ oczywiście chłopcze. Może jednak wolałbyś od Zbyszka?
- Ale do niego są zawsze takie długie kolejki – jęknął maluch. – Poza tym, moja mama zawsze się dobrze o panu wypowiada i nawet nie wie, że przyszedłem.
- Już dobrze. Gdzie się mam podpisać? – dociekał siwowłosy. – Obiecuję, że autograf Zbyszka też dostaniesz – uśmiechnął się pocieszająco.
- Ojej, to się mama i brat ucieszą. Jeśli można prosić, to dla Marcina i Krzyśka, a drugi dla Marty – szatynek wyciągnął zza pleców notesik.
- Marcin, dziecko – zaniepokojona zniknięciem syna, matka wołała chłopca. – Prosiłam, żebyś nigdzie  się nie oddalał – tłumaczyła kobieta.
- Spokojnie, w dobrej sprawie przyszedł – zapewnił siwowłosy, powodując lekkie speszenie nowoprzybyłej bezpośrednim kontaktem.
- To jest twoja mama? Marta? – Justyna spoglądała to na dziecko, to na jego rodzicielkę.
- Tak, to moja mamusia – dumnie oświadczył chłopiec i objął szatynkę.
- Chyba się znamy, nie sądzisz? – brunetka uważnie spoglądała w stronę starej znajomej. Nigdy by nie pomyślała, że spotka ją z dziećmi.
- Justyna? – ta również niekryta zaskoczenia.
- No a niby kto inny? Jusia jest tylko jedna – podeszła uściskać koleżankę.
- Boże, ile to się nie widziałyśmy? 5 lat – zaczęła wyliczać Kubiakówna.
- Na to wygląda – młodsza zerknęła ukradkiem na swoją pociechę.
- Mamo, kto to ta pani?
- Mamo! -  po chwili rozległ się drugi dziecięcy głos.
- Eee… Marta, to ty masz jeszcze więcej dzieci? Nic nie mówiłaś o jednym, a co dopiero o drugim, ani tym bardziej, że masz męża?
- Wybacz. Chłopcy… Zjawili się niespodziewanie. Macierzyństwo pochłania kompletnie. Stan cywilny dalej ten sam – mruknęła. – Poznaj Marcina i Krzysztofa.
- To mów po polskiemu, że to wpadka była – wyrwało się brunetce. – Przystojni z was młodzi mężczyźni. Jestem waszą nową i ulubioną ciocią Justyną – uśmiechnęła się i poczochrała ich po głowie. – Sorka – przepraszająco spojrzała w kierunku przyjaciółki.
- W sumie masz rację. Ojciec był i się zmył.
- Możemy siedzieć koło cioci? – dwie pary niebieskich oczu wpatrywały się w Martę.
- Jeśli tylko ciocia wam pozwoli.
- Pewnie, że tak chłopcy – wskazała na swoje kolana, na których po chwili znalazły się bliźniaki. - Tam z 13 numerem gra wasz nowy wujek Michał – kiwnęła głową w stronę boiska.
- I Zbyszek – roześmiał się Bartman senior.
- A pan będzie naszym dziadkiem? Bo koledzy w przedszkolu mają dwóch, a my tylko jednego…
- Marcinku! – Marta skarciła syna.
- Nic nie szkodzi. To bardzo miłe z waszej strony, chłopcy. Nie mam jeszcze wnuków i jak tak patrzę na swojego syna, to prędko się nie doczekam. Dziadek Leon brzmi przecież tak dumnie – szczycił się.
- Super. Ale mamy super dziadka – bliźniacy przybili między sobą piątki.
- To jaki jest wasz ulubiony siatkarz? – spytała Kubiakówna.
- Wiesz, ciociu, ja lubię Kurka, ale Igła i Rekin też są fajni – wymieniał Marcin.
- Tak i jeszcze Dziku! – ekscytował się jego brat.
- Widzę, co oglądają zamiast wieczorynki – uśmiechnęła się brunetka. – A zdradzicie mi, kogo mamusia wasza lubi?
- Hmm… Chyba Dzika albo Rekina – odpowiedział Marcinek.
- Tak myślałam. Wiesz, bo wasza mama i ja znałyśmy kiedyś Zbyszka i Michała, jak byli troszkę od was starsi, ale na pewno nie mądrzejsi – ucałowała chłopców.
- Aaa… Coś nam kiedyś opowiadała, prawda? – Krzysiek spojrzał w kierunku rodzicielki, którą rozmową zajął starszy Bartman. – To ciocia jest siostrą pana Kubiaka?
- Już wujka. Tak, kochanie, ciocia Justyna jest jego młodszą siostrą.
- Ale suuuuuper! Będziemy mogli go poznać? Ciocia mieszka w Jastrzębiu? – zasypywali dziewczynę pytaniami.
- Kochani, dajcie cioci oglądać mecz – wtrąciła szatynka.
- Wszystko wam opowiem, ale po spotkaniu – obiecała brunetka.
- Mamo, to może odwiedzimy ciocię wieczorem? – spytał od razu Krzyś.
- Dobrze, odwiedzimy, jak tak bardzo chcecie.
- Zdecydowanie zapraszam – Kubiakówna zerknęła z satysfakcją w stronę brata. To się Marta zdziwi, jak zobaczy z kim ja mieszkam.

Mecz skończył się wygraną naszych reprezentantów. Michał i Zbyszek zadowoleni kroczyli ku trybunom.
- Michu, ale co to za laska z „13” siedzi koło mojego ojca? – zagadał brunet.
- A taka jedna – odparł tajemniczo niższy z nich.
- To taką dupę wyrwałeś Michu? Szacun – ekscytował się atakujący.
- Kochanie! – zawołała dziewczyna niedaleko nich.
Zbigniew podszedł do niej i cmoknął jej policzek, ignorując nadstawiony dzióbek z ust. Ponad ramieniem blondynki uparcie wpatrywał się w nieznajomą kibickę.
- Jusia! – wykrzyknął nagle i pognał za kumplem.
Narzeczona spojrzała zszokowana na zawodnika tonącego w nieznanych damskich objęciach. Poczuła pulsowanie w skroniach.
Brunetka musiała przyznać, że upływ czasu posłużył Zbyszkowi. Jego mięśnie nabrały kształtów, a sylwetka męskiej postawy. Z chwilą gdy tkwiła w jego ramionach, dostrzegła, iż również wyprzystojniał. Perspektywa pięciu lat rozłąki odmieniła go zdecydowanie. Gdyby na plaży prezentował się tak jak teraz, nie byłaby w stanie się mu oprzeć.
- Witaj Zbyszku! – delikatnie ucałowała jego oba policzki.
- Oj, Justynko, jaka piękność z ciebie. Już miałem zazdrościć Miśkowi kobiety, ale w końcu cię poznałem.
- Ty też, rzekłabym, wyglądasz apetyczniej. Przyjemne ciastko do schrupania. Wiesz, Michał ciągle sam.
- Słodzisz, słodzisz. Aż mi się przypomniały stare dobre czasy – nieznacznie pogładził ją po ramieniu.
Flirt między tą dwójką było czuć na kilometr.
- Może kogoś sobie znajdzie w Jastrzębiu, co?
- Ty już sobie kogoś znalazłeś, więc Michał nie będzie miał z tym problemu. Liczę na to samo.
- Noo… - siatkarz wyraźnie się skonfundował. – Jak szybko się roznoszą te wieści…
- No ale co ta twoja laska taka sztywna? Okazuje w ogóle jakieś emocje? – brunetka obrzuciła dziewczynę krytycznym spojrzeniem.
- Nie każdy ma taką wspaniałą fankę jak Michał – Jusi zmiękły nogi pod czarującym wzrokiem bruneta.
- Przepraszam, ale mogłabyś nas ciociu przedstawić? – wtrącił się nieśmiały głosi.
- Chłopcy, to jest wasz nowy wujek Zbyszek. Zbyszku, a to Marcin i Krzysiu.
- Wujek Byszek? – dopytywał Marcin.
- Możecie mówić, jak chcecie. Ale od kogo wy jesteście szkraby? – przyjmujący spojrzał pytająco na towarzyszkę.
- Nie patrz na mnie. To nie są moje dzieci tylko mojej przyjaciółki. Marto, pozwól – zawołała znajomą, która najwyraźniej oddawała się miłym pogaduszkom z Leonem.
- Tato, nie podrywałbyś mojego przedziału wiekowego, co? – zażartował Zibi.
- Ty już swoją szansę wykorzystałeś. Z moim gustem, jak widzisz, wszystko jest w porządku – odparł.
- Już, już. Wszystko powiem mamie! – droczyli się między sobą.
- Ja żadnego małżeństwa nie zamierzam rozbijać – wtrąciła nieśmiało dziewczyna.
- Boszzz, Bartman, ty dalej głupi jesteś – wyrwało się Kubiakównie.
- Ciociu, ale wujek zawsze takich mądrych wywiadów udziela – powiedział Krzysztof. – Mama się zachwyca wujka mądrością.
- Doprawdy? – siatkarz spojrzał z zainteresowaniem na speszoną szatynkę. – Ty jeden mnie bronisz – poderwał chłopca do góry i wsadził sobie na barana.
- Ale suuuper! Jestem wielki!
- Zostawić cię na chwilę, a ty już z dzieckiem paradujesz – do zgromadzenia dołączył Michał.
- Spójrz, jacy uroczy chłopcy – zauważył Zibi. – Odnaleźli swojego ulubionego wujka. Poza tym, jestem na ciebie zły, Kubiak.
- Bo nie poznali jeszcze mnie. Pff… Niby o co?
- Wkręcasz mnie, a to wcale nie twoja laska. Wiesz, szybciej byłaby moja – mrugnął w kierunku brunetki.
- Bartman, ty mnie nawet nie denerwuj. Siostry kumpla się nie tyka – ostrzegł.
- Oj tam, takie żarty. Nie mam szans u takiej gorącej laski – Zbyszek ponownie otaksował sylwetkę Kubiakówny, przyprawiając ją o ciarki na plecach.
- Masz rację, nie ta liga – dogryzła mu.
- Nie za dobrze czasem się bawicie – do ukochanego podeszła wysoka, chuda blondyna.
- Jak dla mnie wyśmienicie. Wiesz, jak fajnie spotkać starych znajomych? – odparł siatkarz.
- Zauważyłam. Może byś mnie przedstawił? – zaproponowała, uważniej mierząc postać Justyny.
- No tak. To jest siostra Michała, moja bardzo dobra koleżanka z młodości, Justyna, a to jest… Sabina.
- Cześć – padło z obu stron.
- Zbyszku, nie sądzisz, że powinniśmy już pójść?
- Zaraz będzie straszna kolejka do prysznica, lepiej już idźmy Kubi. Pa, Justynko – brunet ucałował dziewczynę. – A ty zabierz się z tatą, ja dojadę.
- Ale jak to z twoim tatą? Porozmawiamy w domu.
- Uuu… Powiało chłodem – wymsknęło się Marcie, która natychmiast otrzymała złowieszcze spojrzenie od Sabiny.
Za to całkiem przyjaźnie spoglądał na nią Kubiak, którego ręki uczepił się Marcin.
- Młody, wracamy na ziemię – Bartman ostrożnie postawił drugiego bliźniaka na podłodze. – Michał, oddajemy dzieci ich mamie, a sami spadamy – ponaglał Zbyszek.
Szatynka uśmiechnęła się do nich, a Michał odprowadził Marcinka.
- Uroczy chłopcy – zaczął. – Po mamusi.
- Dziękuję – uśmiechnęła się znów nieśmiało. – Dobry mecz dzisiaj zagraliście.
- Też jesteśmy zadowoleni. Pozwól , że się przedstawię. Michał jestem – podał dłoń szatynce.
- Chyba cię nie zdziwi, jeśli powiem, że doskonale to wiem. Marta.
- Miło mi. Jestem rozpoznawalny, ciągle o tym zapominam – zaśmiał się.
- Interesuję się siatkówką, więc coś tam wiem o panu rozpoznawalnym – nieświadomie zaczęła się droczyć.
- Coś czuję, że nie jestem lubiany zbytnio – zauważył. – No nic, miło było poznać. Chodź siostra, jedziemy do domu.
- Nie miałeś iść pod prysznic? – spytała Marta, mierząc chłopaka w stroju zespołu z Jastrzębia-Zdroju.
- W domu też mam prysznic. Jusia, idziemy.
- Wiecie chłopcy, wpadniemy do cioci Justyny innym razem – szatynka zaczęła ubierać synów.

_____________________________________________

Taaaaaadaaaasz! Przetrzymałyśmy was, co? W końcu w samolocie zawsze są dwaj piloci ;)
Przyznawać się, która uwierzyła, że to koniec? :)
Oj dziewczynki, jeszcze tyle pomysłów, tyle scenek do wykorzystania. Także witamy na drugiej części naszego opowiadania :) Co się działo w przerwie czasowej, wyjaśni się w przyszłych odcinkach ;) Chciałam wrzucić w urodziny Zbyszka, ale nie wyszło. Jest teraz, cieszycie się?
Serdecznie was ściskamy, zostańcie z nami!
P.S. Jusia nic nie chciała dodać od siebie, ale pewnie następnym razem się wypowie ;)

10 komentarzy:

  1. Też bym się chciała zmienić w przeciągu 5 lat tak żeby mnie ludzie nie poznawali. Niestety, raczej nie z moim genotypem :P podobno wyglądam tak samo jak w gimnazjum. Czemu ja mam dziwne wrażenie ze te dwa małe szkraby maja z Kubiakiem więcej wspólnego niż powinny mieć. To chyba takie moje małe zboczenie. Pan Leon jaki on tu pozytywny czego nie mogę powiedzieć o Sabinie która z resztą przypomina mi kogoś z resztą dobrze wiecie kogo :P

    OdpowiedzUsuń
  2. xD no nie O.o wyście są przedobre ;P Bardzo mi się podoba i tyle jestem w stanie napisać -.- :< XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze? Ja może tak na początku. Dopiero potem przejrzałam opis bohaterów i uświadomiłam sobie, że to jeszcze nie może się skończyć. :D
    Najbardziej to mnie chyba Marta zbiła z pantałyku. Już dzieci, na dodatek dwójka, bez ojca? Cholera, mam nadzieję, że z czasem uchylicie nam rąbka tajemnicy, bo mnie bardzo intryguje, co to się te parę lat wstecz wydarzyło. A że Zbysiu wylądował z takim plastikiem sto pro to mnie w ogóle nie dziwi, głupi i głupszy, się dobrali. Pf, ja i tak liczę na to, że spiknie się z Jusią, ten flirt mówi sam za siebie.
    A Miś jak uroczy był, tak nadal jest. *.*
    Pozdrawiam was, dziewczęta. :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział mam nadzieję ze kolejny już niebawem :D uuu bliźniaki sa urocze!:) myszą szybko odwiedzić ciotkę jusie xD Kubiak nie poznał Marty więc się zdziwi jak się dowie ze to ta Marta heh.:) czekam za następnym ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyżby romantyczna noc na plaży zakończyła się urodzeniem bliźniaków? Hm,.. ciekawie się zapowiada:) czekam na dalszy ciąg:) P.S nie lubię Sabiny;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, że z Wami zostaję! Ja się nigdzie nie wybieram, moje Drogie :* No proszę to nam się pozmieniało - bliźniacy, Zbyszkowy plastik no i to nam się porobiło. Oj Wy wiecie jak nas zaciekawić. Do następnego dziewczęta :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak on mógł jej nie poznać :O No jak? Chociaż czasami ludzie się zmieniają nie do poznania.
    Coś czuję, że tych dwóch małych urwisów ma więcej wspólnego z Kubim niż mu się wydaje.
    A Bartman to mógłby się ogarnąć. Plastik wyszedł z mody kilka lat temu ;P ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha, a ja wiedziałam, że to nie koniec! Czekałam tylko, aż coś dodacie, zajęło Wam to trochę, ale dobre i to.
    Przez tą przerwę moją niewiele zrozumiałam co tu się podziało, przez pół rozdziału w głowie miałam tylko : Wtf, o co kaman? A potem oświecenie, choć nie do końca, bo czemu oni się wszyscy rozstali?! Czekam niezwykle zainteresowana na następny rozdział, mam nadzieje, że to wkrótce nastąpi ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopiero zaczęłam przygodę z twoim opowiadaniem, ale już mogę stwierdzić, że warto czytać ;)

    Jestem tu nowa i chciałabym, abyś mnie informowała o nowościach :) Z góry dzięki :*

    Zapraszam na nowy blog, zajrzyj jak możesz i oceń :) Krótki prolog, po którym zobaczysz, czy jest sens czytać dalej ;)
    http://przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na pierwszy rozdział na przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
    Mam nadzieję, że się spodoba :)
    Całuję, camilla.;*

    OdpowiedzUsuń