niedziela, 30 września 2012

Odlot nr 3


W końcu wygrzebali się, ubrali i przygotowali do przedmeczowej rozgrzewki. Trener pukał już kilka razy do ich drzwi i tradycyjnie przeklinał ich punktualność. Szli ramię w ramię w kierunku plaży. Ich przeciwnicy już ćwiczyli, inni zasiedli na trybunach. Zbyszek rozejrzał się niepewnie wokół siebie. Próbował zrozumieć, dlaczego pani w recepcji dusiła śmiech, a od wyjścia  z hotelu słyszy za sobą męskie gwizdy.
- Michał, co jest?
- A niby skąd ja mam to wiedzieć? To ciebie podrywają - zarechotał niższy.
- Daruj sobie. Coś jest nie tak i to ewi...dentnie - brunet dokończył powoli, widząc zdjęcie położone na ich krzesełkach z boku boiska. -Zabije! Twoja siostra...ona... zrobiła z nas...pedałów! –dramatyzował.
- CO? - Kubiak chwycił kartkę w dłonie. Cały poczerwieniał na twarzy i zmiął ją ze złości. W afekcie pobiegł pozrywać wszystkie kartki przyczepione w okolicy boiska.
- Wracaj natychmiast! - warknął szkoleniowiec.
- Przepraszam, czy aby nie przeszkadzam? - Zibi poczuł delikatne trącenie w ramię.
-Eee... - mina najwyraźniej mu zrzedła, widząc jednego z Niemieckich zawodników. - Niieeee.... Skąd. O co chodzi?
- Zainteresowało mnie wasze zdjęcie.. Muszę przyznać, że jesteś bardzo fotogeniczny.. ii.. seksowny, nie da się ukryć - lubieżny uśmiech rozmówcy przeraził polskiego siatkarza.
 - Eeee, nie wolałbyś może mojego przyjaciela? Kubiak! - wydarł się na pół ośrodka.
- Wiesz, wolę brunetów - Aryjczyk mrugnął okiem.
- Co jest? - niczego nieświadomy szatyn stanął obok nich.
- Tutaj jesteś, pączuszku najdroższy - Bartman pogładził policzek przyjaciela.
- Spierda... - zaczął Michał, ale został nadepnięty na stopę.
- Znaczy.. wy... Jesteś z nim? -  Michael wodził po Polakach zawiedzionych razem.
- Tak, właśnie tak. Niestety, moje serce jest już zajęte - Zbyszek uszczypnął kumpla w pośladek.
- Jesteś szczęściarzem, gratuluje - zrezygnowany Niemiec stracił nadzieje na coś więcej z brunetem. Już widział ich razem, spacerujących jedną z dzikich plaż bez kąpielówek.
Zbyszek niestety nie podzielał wizji swojego adoratora. Zdecydowanie wolał kobiety, a Niemiec o końskiej żuchwie i kupie mięśni wyglądał komicznie.
- Przykro mi stary, ale  Michał to moje szczęście – zadowolony, że przyjaciel zagrał jego współmałżonka poczuł ulgę. - Misiu to co, po meczyku wspólna kąpiel, potem wygodne łóżko i my...
Bartmanowi najwyraźniej wkręcanie Niemca przypadło do  gustu.
- Oczywiście, pyszczku - Kubiak zrobił słodką minkę.
- Starczy tych czułości, pedały - warknął z ławki ich opiekun.
-Trenerze! Trener nas obraża - oburzeni pobiegli w kierunku trenera.
- Cisza panienki, do roboty. I zakaz czułości w mojej obecności!! Mdli mnie na wasz widok.
-Ale Nasza miłość jest taka cudowna, a dziewczyny są blee - Kubiak skrzywił usta.
- Panie, dlaczego pokarałeś mnie takimi ciotami? - mężczyzna rzucił notesem i oddalił się.
- Zibi! Są tylko dwie osoby, które mogły nam to zrobić.
- Tak. Twoja Mądra siostra i jej przyjaciółka- prychnął. - Już my je dopadniemy! To co, ty będziesz je trzymał, a ja im wsadzał, a potem zamiana? - inteligencja Bartmana czasem powalała nawet jego najlepszego przyjaciela.
- Justyna to moja siostra, baranie!
- A no to tylko ja jej będę to robił - zaśmiał się.
- Ani się waż! - warknął szatyn.
- I mi popsułeś zabawę! Ej Kubiak, to tylko Twoja siostra, nie bądź sztywniak.
- Nie będziesz jej dotykał, zboczeńcu, jasne? - dźgnął Zibiego w klatkę piersiową. - Doskonale wiem, jaki jesteś, jeśli chodzi o dziewczyny.
-Nawet pomacać nie mogę? Trzeba się bawić, póki sie jest młodym i pięknym - zachwycał się sobą.
- Cóż, czyli ty nie należysz do tej grupy - Misiek wyszczerzył zęby w złośliwym uśmiechu. - Wymyśl inny plan.

*

Para Bartman - Kubiak odniosła kolejne zwycięstwo w turnieju. Normą stały się więc kolejne celebracje sukcesu. Kilku godzinna potańcówka z małą dozą alkoholu była wręcz tradycją. Chłopcy zaprosili dziewczyny, ku zwidzeniu Marty i Justyny puścili w niepamięć dzisiejsze wydarzenie z gaciami Kubiaka, chociaż afera była nie mała.
- Dziewczynki, napijmy się - brunet przyniósł do stolika zestaw drinków.
- Sam się napij, szympansie - mruknęła wkurzona brunetka.
-  Co jest? Nie bawisz się? - wychrypiał blisko niej, drażniąc oddechem jej szyję.
- Odejdź Bartman, jesteś pijany! Pijesz, nie wsadzaj- ostrzegła.
- Ktoś coś powiedział o seksie? Chciałbym z tobą zatańczyć - wyciągnął rękę w jej stronę.
- Pomyślałeś.... Ty potrafisz tańczyć? - zdziwiła się.
-  Co ja myślę, to już moja sprawa. Ważne to, co robię. Możesz mnie przetestować - puścił oko, kręcąc tyłkiem podczas spaceru w stronę parkietu.
Brunetkę zdziwiło jego nagłe zainteresowanie jej osobą. On coś knuje - przeszło jej przez myśl, jednak po kilku pląsach puściła w niepamięć wszelkie spekulacje. W końcu był taki miły. Michał tymczasem zabawiał Martę. Szatynka ledwo dopiła swojego drinka, poczuła czyjeś ręce na ramionach. To siatkarz odwrócił ja z uśmiechem i zaprosił do tańca. Luźne wspólne tańce nie trwały długo, gdyż wokół chłopaka momentalnie pojawiło się kilka innych nastolatek. Michał jednak wolał towarzystwo Marty i po krótkiej rozmowie z innymi szybko powrócił do szatynki.
- Długo się znacie? - spytała.
- Nie znam ich prawie, Martusiu polać Ci?- spoglądając spod okularów, dolewał do jej kieliszka.
- Chodzi mi o Zbyszka. Chyba nie powinnam już więcej pić...
Marta skinęła głową, a Michał z triumfalnym uśmiechem polewał następną kolejkę. Wkrótce dołączył do nich Zbyszek z Justyną. Alkohol lał się strumieniami, a śmiechom i wygłupom nie było końca. Dziewczyny nie przyzwyczajone do tak szybkiego tempa zalane w trupa zasnęły na stolikach. Zbyszek porozumiewawczo skinął na przyjaciela, a ten szybko objął Martę w tali, przerzucił przez ramię i zaniósł na górę.
- Zbyszek idziesz? - brunet jakby przez chwilę się zawahał, spojrzał na zalaną w trupa brunetkę i uśmiechnął się tylko.
- Chodź Justynko, idziemy do łóżka - zażartował, klepiąc po tyłku zwisającą przez jego ramię Kubiakównę. Wkrótce cała czwórka wylądowała w jednym z pokoi hotelowych.
- To co, Zbyszek, zaczynamy? - zagadnął Michał.
- Jasne kolego, jasne - z szatańskim uśmiechem zaczęli rozpinać spodnie.

*

Marta mnie zabije - z taką myślą obudziłam się skoro świt. Marta smacznie spała rozwalona na całym łóżku. Wszystko byłoby w jak najlepszym  porządku, gdyby nie jeden drobny szczegół. Za godzinę  kolejny mecz zaczyna para Bartman&Kubiak, a ona z racji pełnionej roli, od godziny powinna zapierniczać w koło boiska i nadskakiwać innym.
- Martuchna - lekko szturchnęłam towarzyszkę w ramię, a ona przewróciła się na drugi bok. - Nie rób mi tego! Wstawiaj! - klepnęłam ją po tyłku, a mój telefon wibruje jak oszalały na stoliku.
- Hej sexy lady - usłyszałam po drugiej stronie.
- Eeee słucham, że co? - spytałam zdziwiona. - Nie udawaj takiej grzecznej mała. Kiedy masz wolny termin?
- Mała to jest Twoja pała co najwyżej! Wszystkie terminy mam zajęte, palancie - wściekła wcisnęłam czerwoną słuchawkę.
- Kto to był? - spytała szatynka, ubierając się szybko.-Jakiś kretyn, pytał się kiedy mam wolny termin? A co ja dziwka jestem?
Nim przyjaciółka cokolwiek mi odpowiedziała, dźwięk telefonu rozległ się ponownie.
- Co oni wszyscy sraczkę mają? - pokornie odebrałam telefon. -Słucham?
-He...heej Maleńka chcesz od wujka cukierka? – usłyszałam.
- Co proszę?!
- Dużego, długiego cukierka... Lodzika jeśli wolisz...
- Nie jestem zainteresowana - przerwałam natychmiast.
- Co jest grane?
-Nie wiem, może ktoś sobie robi głupie żarty.
Tuż przed wyjściem również młodsza odebrała połączenie od nieznanego numeru.
- Halo?
- Witaj piękna nieznajoma...ile bierzesz za numerek?
- Wystarczy mi jeden numer mojego telefonu.
-Widziałem Cię w akcji, przecież wiem że lubisz trzymać - jęczał do telefonu.
-Chyba pomyliłeś numery. W akcji to mogę ci skopać tyłek! Już ja się dowiem, kim jesteś. Zgłoszę cię na policję, zboczeńcu!
- Jezu, Marta... Czemu tak krzyczysz?- patrzyłam na przyjaciółkę badawczym wzrokiem.
- Nie jestem pewna, ale to nie jest bez znaczenia, że i ty i ja dostajemy takie telefony.
- Kurw...a! – jakby mnie nagle olśniło. - To te padalce! Oni musieli nam coś wczoraj zrobić - przerażona złapałam się za piersi.
 - Ale jak? Co oni zrobili?! Ja nic nie pamiętam!
*
-Oni nas zlotali! - blady strach padł na przyjaciółki.
- Znaczy..? Zgwał..cili.. Ja byłam.. Ja nigdy... - do oczu dziewczyny napłynęły łzy.
-Zabije ich! Nie płacz Marta. Może przesadzam po prostu... Nie płacz, nic by Ci nie zrobili... Nie są aż tak głupi - Justyna pocieszała dziewczynę.
Szatynka bezradnie spojrzała w dół na swoje biodra. Niczego nie pamiętała i wcale nie pocieszała ją myśl, że niczego nie czuła.
- Myślisz?
- No oczywiście, że tak! Michał jest głupi, ale nie aż tak, żeby wykorzysta ć sytuacje, a Zbyszek ino przechwala się, ile to lasek nie zaliczył, a miał do czynienia tylko z jednorękim bandytą – uspokajała.
- W takim razie, co oni zrobili?
- Coś głupiego, ale spokojnie wszystkiego sie dowiemy, chodźmy i ich zabijmy.
- Zawsze mogę im zatruć wodę - mruknęła niższa.
- Wiesz Polska siatkówka by ci tego nie wybaczyła, ale nie puścimy im tego płazem –zapewniała druga.
- Pfff...
Brunetka i szatynka wściekle pokonywały kolejne metry piaszczystej drogi. Nie zdążyły zmienić garderoby po wczorajszej imprezie. Obowiązkowe szpilki ciągle tkwiły na ich stopach, a one wkurzone, coraz mocniej zatapiały się w piasku.
- Zabije ich! - warczała brunetka, ściągając buty, które utrudniały równy i zdecydowany krok.
-Bartman, Kubiak! Padalce! – grzmiały.
- Ooo, dziewczyny! Co wam się stało? – spytali chłopacy.
-Gówno na nas wpadło! Takie jak wy - syknęła brunetka.
- Ale o co wam chodzi? Źle się wczoraj bawiłyście?
-Bardzo kurna źle! Mówcie, co się wczoraj działo! - Justyna przyparła ich obu do ściany.
- Justynko, tylko spokojnie. Nic się nie działo, tylko się dobrze bawiliśmy - odparł Zbyszek.
- Nie wkurzaj mnie Bartman! chyba wy bawiliście się świetnie!
- To się wam nie podobało?
- Nie, durniu! Gwarantuje wam, że jeśli któregoś z was ptaszek znalazł się w klatce jednej z nas, to was zabije - grzmiała brunetka.
- Zarzucasz nam gwałt? Siostra... Co ty.
- No nie wiem Michał, do cholery! Jacyś durnie do nas dzwonią i proszą o numerek - prawie opluła szatyna, żywo gestykulując. – Marta, weź im coś powiedz, bo nie mam siły!
- To było po prostu poniżej pasa z waszej strony. My nie rozdawałyśmy waszych prywatnych numerów byle komu! Żal mi was.
- Ale kompromitujące foty to już tak- odgryzł się Kubiak.
- No i co? Mało kto to widział. Połowa was nie znała. Sam sobie będziesz odbierał - szatynka wcisnęła mu do ręki swój telefon.
- I co ja mam niby z tym zrobić? Same odbierajcie, to wasi klienci - zaśmiał się.
- Dobrze, więc zajmę się nimi zamiast wami. W końcu niczego ode mnie nie potrzebujecie - odwróciła się na pięcie.
- Poradzimy sobie! Chodź Zbyszek, bo one maj a furię - zagadnął do przyjaciela.
- Mati, Kubiak i Bartman rezygnują dzisiaj z obsługi - krzyknęła dziewczyna do kolegi z pracy. - To ja idę do pracy, a ty wymyśl coś na wieczór – rzuciła w kierunku przyjaciółki.

________

Jusia mówi, żeby nie było przestoi, to się słucham :) Postanowiłyśmy dodać przed wyjazdem z domowych ognisk :) Dla mnie przygoda ze studiami się zaczyna, dla Justyny to rok magisterki :) Trzymajcie kciuki. Aż na myśl przychodzi mi: Bye Bye, Hollywood Hills I"m gonna miss you... Także, do usłyszenia z nowych lokalizacji :)

Chyba nie znudziłyśmy odcinkiem?

12 komentarzy:

  1. Zanudziłyśmy?Chyba żartujecie, śmiałam się przez cały czas. Te wszystkie powiedzonka i aluzje przypominają mi lata szkoły średniej ,to prawda chłopaki wtedy są w strasznie głupi wieku :))) Kubiak z Zibim udający pedałów, jakoś nieciężko mi to sobie wyobrazić :))) Chyba bym zabiła za wywinięcie takiego numeru jaki oni wywinęli dziewczyną. Szykuje się kolejny armagedon, jak tak dalej pójdzie to oni we 4 rozwalą te cale zawody :) Powodzenia na studiach Marta nie martw się, przeżyjesz, a z Justyną łączę się w bólu bo też magister mi się po nocach śni :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyny, kocham Was!!!! Kubiak i Zibi, pedałami? Ciężko mi to sobie wyobrazić. Ale za taki numer to bym ich zatłukła normalnie, nie darowałabym. Marta, łączę się z Tobą w bólu, też zaczynam studia. Co będziesz studiować i gdzie? Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha chłopaki i te ich czułości na pokaz mnie powaliły;D Już się boję co znowu dziewczyny wymyśliły jako zemstę:D

    Buziam Was:**

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na IX rozdział bloga jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, nudne to jak Bartman, myślałam, że już nigdy nie dotrę do końca ;p Ale tak serio, to w sumie ta czwórka się nieźle dobrała:D A i kurde, nie wiem czemu, ale ten wkurw Justyny jakoś mi tak aż się zobrazował, gdy to czytałam i tak się pluła, że Bartmanowi, aż fryzurę zniszczyła:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgon, zgon i jeszcze raz ZGON. Ja się pytam samej sobie - dlaczego tu wcześniej nie trafiłam?! Mam nadzieję, że jesteście tak łaskawe i przyjmiecie moje zwłoki. Właśnie umarłam ze śmiechu. :D
    Akcja z pedałami, 'szczęśliwe gacie' Michała i ostatni numer, który wywinęli dziewczynom siatkarze (nawet nie wiem, jak go nazwać - wrobienie w dziwkarstwo? :D) rozgromiły mnie na amen. To będzie moja lekturka na nudne wieczorki, bylebym tylko sąsiadów nie pobudziła swoim gromkim śmiechem. Powinny to odczytywać jako środek rozweselający podczas wizyty u dentysty. :D Informujecie? Jeśli tak, to ja bardzo proszę - 5891339. :)
    Oj tam, życie studenta jest wspaniałe, przeżyjemy. :D
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam wszystkie Twoje blogi, jeden jeszcze kontynuuję, na kolejne nowości szczerze nie mam czasu;| Jednak zapraszam na ten, będzie właściwie o wszystkim i o niczym. Pozdrawiam http://tomowiejaiona.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na X rozdział :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialnie!!! Wciąga na maksa i jest takie ciekawe hehe :) Dużo uczy =) Więc bardzo chcę być informowana o nowych :) gg: 44374715

    OdpowiedzUsuń
  10. Opowiadania o siatkówce czytam od dawna, lecz do tej pory byłam 'cichą' czytelniczką. Postanowiłam również założyć bloga i się wykazać, także zapraszam :)
    [ i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  11. o proszę... Michał i Zbyszek to już chyba się mogą zacząć chować :P

    Tyśś

    OdpowiedzUsuń