niedziela, 13 kwietnia 2014

Odlot nr 13


Szatyn rozciągał się na boisku i przyglądał się kolegom. Dręczony myślami i pewnym pomysłem, podniósł się z podłogi i podszedł do Zbyszka ćwiczącego z Kłaptoczem.
- Jak tam, panowie?
 - Bez zmian Misiek, chcesz poodbijać? - zagadnął brunet, odbijając w kierunku szatyna piłkę.
- Nie, może potem. Patryk, słuchaj. Masz wolny wieczór? - Kubiak spojrzał na fizjoterapeutę.
- Misiek przerażasz mnie... - Patryk spojrzał na przyjmującego z lekką obawą.
- Nie wygłupiaj się, mam dla ciebie propozycję.
- Kubiś, chcesz mnie zdradzić? - wtrącił się do rozmowy Bartman.
- Ja ciebie Zbychu? No co ty. - Pogładził przyjaciela po udzie. - Przecież wiesz... - Kokietująco spojrzał w kierunku przyjaciela.
- Może ja nie będę wam przeszkadzał - Patryk próbował wybrnąć z sytuacji.
- Nie, nie. Jak widzisz, Zbyszka naszło na czułości, a ja nie chcę zostawiać siostry samej. Może zabrałbyś gdzieś Justynę, co?
Patryk podrapał się po głowie, uważnie przyglądając się Michałowi. Musiał przyznać, że propozycja siatkarza co najmniej go zaskoczyła.
- Interesująca propozycja, Kubiak, nawet bardzo. Masz bardzo ładną siostrę. - Rozejrzał się, posyłając w kierunku trybun promienny uśmiech brunetce, która bacznie obserwowała ich trening.
- Michał, co ty. W swatkę się bawisz? Przecież wiesz, że twoja siostra nie lubi takich akcji - oburzył się Zibi.
- Bartman co się rzucasz? Przecież ona nie musi o niczym wiedzieć. Nie wydasz mnie Patryk, prawda?
- Nie, nie. Skąd. Ale jesteś pewien, tego co mi proponujesz?
- Jak najbardziej jestem tego pewien, nadajesz się, no chyba, że nie chcesz?
- Ja chcę, tylko mnie zaskoczyłeś. Ale to tylko raz, czy mam startować na twojego szwagra? - podłapał temat wyższy szatyn.
- Sobie uważaj! Justyna ma jeszcze czas na małżeństwo, ale jak sobie przypadniecie do gustu, to masz moje błogosławieństwo. - Krzepiąco poklepał szatyna po ramieniu.
- To trzymajcie kciuki. - Uśmiechnął się chłopak i pomaszerował w stronę dziewczyny.
- Ale Kubiak, weź się ogarnij, co ty z akcję odwalasz? - Brunet korzystając z chwili sam na sam z Kubiakiem postanowił wybić mu ten durny pomysł z głowy. Przecież to zupełnie bez sensu, żeby Justyna i Patryk zaczęli się spotykać. Nie, oni do siebie nie pasują.
- O co ty się rzucasz? Chcesz, żeby była sama i nieszczęśliwa? Może akurat z Patrykiem jej się ułoży. Trzeba próbować. Sam masz Sabinę, więc pozwól się ustatkować innym.
- I tak nagle zebrało ci się na swatanie i uszczęśliwianie na siłę? Jakoś nie chciałeś, żeby z kimkolwiek się spotykała... Ja i Sabina to zupełnie coś innego. - Denerwował się brunet.
- Bo szukałem kogoś odpowiedniego. A Patryk jest akurat. Kulturalny, miły, spokojny, w ogóle do rany przyłóż. Na takiego kogoś zasługuje moja siostra - rozwodził się Michał.
- Jezu, Kubiak, nadmiar twoich informacji na temat Patryka mnie poraża. Może i zasługuje, ale on jest dla niej za brzydki - brnął dalej w dłuższą wymianę argumentów.
- Jak za brzydki? Widziałeś jaka kolejka zaczęła się do niego ustawiać po meczach? Niedługo będzie większa niż do ciebie - roześmiał się przyjmujący.
- I tak nas z tym nie przebije, no ale spójrz na nich... Oni do siebie nie pasują, z żadnej strony. A co, jak zaciągnie Ci ją do łóżka, a potem rzuci? - Zabrzmiało to nad wyraz dziwnie, ale musiał spróbować wszystkiego, przecież znał Kubiaka, a on dobro siostry traktował ponad wszelki stan.
- O to, to bym się chyba bał, jakby się umówiła z tobą. - Szturchnął przyjaciela w bok. - Patryk jest zbyt dobrze wychowany. On się będzie 3 razy zastanawiał, czy ją pocałować, a my tu o łóżku mówimy. Będę miał wszystko pod kontrolą, bez obaw. Chcesz jeszcze poodbijać? - zerknął na piłkę.
 Skrzywił się tylko, słysząc słowa przyjaciela. Przez myśl przeszło mu jedno zdanie - "Nawet nie wiesz, jak jesteś bliski prawdy, nawet nie wiesz".
- Rób co chcesz, tylko potem nie mów, że cię nie ostrzegałem... Nie, już nie chcę odbijać. - Przecząco pokiwał głową. - Straciłem zapał! Idź podobijaj z Patrykiem - rzucił w kierunku kumpla.
-  Jak chcesz. Jesteś dzisiaj jakiś dziwny. Pokłóciłeś się z Sabinką? - krzyknął Kubiak.
- Nie, Sabinka mi nie dała! - warknął, dodając cicho pod nosem: -Ale za to Twoja siostra tak…
Uśmiechnął się lubieżnie, omijając Kubiakównę, która najwyraźniej świetnie bawiła się w towarzystwie Patryka.

Michał westchnął tylko i wrócił do ćwiczeń. Za to brunetka, widząc złość Zbigniewa przyjrzała mu się na chwilkę. Czyżby był zazdrosny? O nią? W końcu stała tu z Kłaptoczem od kilkunastu minut, a on z jej bratem wyraźnie zerkali w ich stronę.
- Justyna, słuchasz ty mnie jeszcze? - Patryk uważnie obserwował dziewczynę. Miała ochotę pobiec za siatkarzem, tak zupełnie spontanicznie. Lubiła, gdy poziom testosteronu u bruneta gwałtownie wzrastał. Aż kipiało od niego zwierzęcym seksapilem, a ona nabierała przekonania, że marnuje się tutaj, stojąc z szatynem. Przecież mogła zaspokoić swoje żądze. Wystarczyłoby, żeby na chwilę zniknęła gdzieś daleko, najlepiej w ramionach odchodzącego bruneta.
- Słucham, słucham. Wybacz, może na kilka sekund odpłynęłam - obdarzyła szatyna uśmiechem, w myślach wyobrażając sobie spotkanie ze Zbyszkiem w szatni.
- To co, wpadnę do ciebie tak o 19? Pasuje?
- O 19? Hmmm, tak, dzisiaj pasuje. Nie mam żadnych planów na wieczór.
Przypomniała sobie, że Sabina wraca dzisiaj, więc spotkanie ze Zbyszkiem nie wchodziło w grę, a tak spotka się z Patrykiem i spędzi miły wieczór. Skoro Zbyszek może mieć Sabinę, to ona może mieć Patryka.
- Pa. - Ucałował jej policzek i wrócił do trenera.

A ona pod wpływem impulsu ruszyła w stronę korytarza i nasłuchiwała odgłosów w szatni. Mogłoby się zdawać, że nikogo tam nie ma. Lekko uchyliła drzwi. Zauważyła tylko pomiętą koszulkę z 9 na podłodze. Podniosła ją i ułożyła w kostkę. Potem zerknęła do części prysznicowej. Oczom Justyny ukazały się umięśnione plecy i zgrabna pupa Bartmana. Zagwizdała głośno, lustrując jego sylwetkę.
- Słyszałam, że mam umyć komuś plecy? - spytała, zatrzaskując za sobą kabinę prysznica.
Zbyszek odwrócił się z triumfalnym uśmiechem na ustach. Kobiety zawsze do niego wracały i dobrze o tym wiedział.
- Możliwe, a co, Patryk ci nie wystarcza? - prychnął, zaszczycając brunetkę spojrzeniem.
 - Ktoś tu jest zazdrosny - przejechała palcem wzdłuż jego torsu.
- Nie jestem zazdrosny, po prostu nie lubię się dzielić. – Wybrnął, a jego dłonie znalazły się na tali dziewczyny. - Nie lubię się dzielić - powtórzył wprost przy jej uchu.
- Zazdrosny - powtórzyła z wymalowaną na twarzy satysfakcją, a Zbyszek stanowczo posadził ją na kafelkowej półce .
- Ja też nie, więc ze względu na Sabinę, powinnam cię teraz zostawić. - Udała, że chce wyjść.
- Ej maleńka... Nie zrobisz mi tego. - Stanowczą chwycił ją za ramiona. - Zostawisz mnie takiego napalonego?
- Jak będziesz się tyle zastanawiał nad tym, od czego masz ptaka to tak, jestem wstanie wyjść. - Nie dawała za wygraną.
Prowokacje miała we krwi. Czekała na ruch ze strony Bartmana, na jego zdecydowany ruch. Lubiła gdy nie zastanawiał się długo, tylko dawał ponieść emocjom.
- Już ja ci przypomnę, czyja jesteś. - Stanowczo wbił się w jej usta, dłonią rozchylając jej uda.
 - A co z Sabiną? - wychrypiała przy jego twarzy. Wiedziała, że wzmianka o narzeczonej jeszcze bardziej go rozdrażni.
 -Z Sabiną?! Do diabła z nią, ona jest za sztywna...
- A ty zaraz będziesz miał sztywnego.
 - Przy tobie nie da się inaczej - wśliznął się między jej nogi i złączył ciała wspólną namiętnością.

 ***

Lubił mieć Justynę na wyłączność. Miał nadzieje, że ich ostatnia przygoda pod prysznicem skutecznie wybije jej z głowy Patryka. Sabina ciągle nie wracała, miał więc trochę spokoju i czasu żeby dobrze spożytkować swój czas. Chwycił za telefon i szybko wystukał krótką wiadomość.
”Mam na ciebie ochotę kociaku, dziś wieczorem u mnie?”- wysłał.
Wpatrując się w okno oczekiwał na odpowiedź. Chwilę później usłyszał upragniony dźwięk przychodzącej wiadomości.
 „Wybacz, jestem umówiona z Patrykiem”
Ze złości uderzył w parapet pięścią. Nie spodziewał się odmowy. Przecież zawsze potrafili się dogadać w kwestii seksu, bo oboje potrzebowali drugiej osoby do rozładowania nieznośnego napięcia. To on zadawał brunetce największą przyjemność. To pod nim i w jego objęciach wiła się z nadmiaru rozkoszy. Czy to nie powód, by mógł uważać, że należy do niego? Miał ochotę z porozmawiać z brunetką, spokojnie wyczekiwał aż wróci ze spotkania.

***

- Pozwolisz?
Patryk zabrał od niej płaszcz, chwilę później odsunął i zasunął jej krzesło przy stole. Całokształtu dopełniał szarmancki uśmiech na twarzy. Całkiem dobrze bawiła się w jego towarzystwie w końcu Patryk to bardzo miły chłopak. Może trochę za grzeczny dla niej, ale pewne pozory dla spokoju Michała mogła stworzyć.
Słuchał tego, co miała do powiedzenia. Potrafił żartować i śmiać się z siebie samego. W jej głowie samo zjawiło się porównanie. Kompletnie inny niż Zbyszek. Odleciała myślami, gdy zaczęła sobie wyobrażać pociągającą sylwetkę siatkarza. Nie mogła po raz kolejny mu ulec. Nie miałaby wymówki żeby wcisnąć jakiś kit Michałowi.
- Justyna słuchasz mnie jeszcze? Czy kompletnie cię zanudziłem?
- Co? Aaa, nie, wszystko dobrze. Po prostu jestem trochę zmęczona - wyznała.
- Chyba to był zły pomysł z tym spotkaniem jeszcze dzisiaj. Możemy to odłożyć na inny termin, co? - spytał troskliwie.
- To miłe, że się o mnie martwisz, bardzo dobrze czuje się w twoim towarzystwie, miły chłopak z ciebie.
- Chyba ja tobie powinienem prawić komplementy - zaśmiał się Kłaptocz. - Może coś mocniejszego od herbaty na rozbudzenie?
- Hahaha. Poproszę, tylko pamiętaj, że muszę zjawić się w mieszkaniu jako jeden kawałek.
- Wielki brat czuwa? - Mrugnął okiem.
- Oj tak, muszę być grzeczna.
- Może jakby sobie kogoś znalazł, to ciebie by mniej pilnował?
- Ciężkie życie mam z tym dzikiem. Może jakiś naiwny się znajdzie.
- Naiwny?
- No ktoś by musiał wytrzymać z Michałem i ze mną - zaśmiała się, a dźwięk jej telefonu rozległ się po pomieszczeniu. - Przepraszam na chwilę.
Zerknęła na nadawcę. Zbyszek. Skrzywiła się lekko, ale musiała stwarzać pozory.
"Porozmawiamy jeszcze dzisiaj, czy wieczór z Patrykiem skończy się rano?
"Zależy jak wygodne będzie miał łóżko, bo kawał faceta z niego jego. Rozmowny się zrobiłeś? Zadzwoń na seks telefon."
Bartman ją drażnił. Miał swój pseudo związek, a ją uwikłał w romans bez przyszłości. Nie zamierzała być na każdy rozkaz, bo jej nie płacił za bycie dziwką. Z każdym łykiem piwa czuła się coraz lepiej i wcale nie żałowała tego wyjścia.
Wracali do domu późną nocą. Patryk miał ukryty talent komika. Ubawiła się, a że był na tyle uprzejmy mężczyzną i zgodził się ją nieść, to coraz bardziej była przychylna na wspólne spędzanie z nim czasu.

***

Kolejny raz w mieszkaniu przyjmującego rozległ się trzask. Tym razem to było szkło rozbite na podłodze, które kiedyś składało się na szklankę.
Chłopak stał w oknie, bacznie obserwując osiedle. Drogą oświetloną przez kilka małych latarni szedł postawny szatyn, niosąc na rękach dziewczynę. Jej nogi fruwały w powietrzu, tak jak i włosy. Mocno obejmowała towarzysza z szyję. Bartman nie miał problemów ze zidentyfikowaniem spacerowiczów.
Poczuł pulsowanie żyły na szyi, a zdarzało mu się to tylko w nadzwyczaj nerwowych sytuacjach. Cały kipiał od złości. Nie zamierzał pozwalać na takie spoufalanie się z innymi mężczyznami. Szybko ubrał buty i pod pretekstem wyjścia z psem na spacer, zabrał swojego pupila za sobą. Kilka sekund później wychodził z klatki i jak gdyby nigdy nic ruszył w kierunku znajomych.

***

Kubiakówna właśnie była stawiana na ziemi przez swojego towarzysza, gdy rozległo się nieopodal nich szczekanie.
- Bobek. - Zdziwiona dziewczyna głaskała skaczącego przy jej nodze psiaka. – Cześć, Zbyszek - mruknęła trochę niezadowolona.
- Cześć. A wy co tu robicie o takiej porze? - Lustrował ich wesołe twarze.
- Wracamy z miłej randki, co nie,  Justynko? - Zadowolony Patryk uśmiechał się do dziewczyny.
- Randki? Fiu, fiu - zagwizdał brunet ze złośliwym uśmiechem.
- Tak, randki, coś ci się nie podoba? - spytała brunetka.
- Nie, po prostu myślałem, że wolisz brunetów - rzucił uwagą.
- Brunetów? Mam powody jakieś szczególne, by woleć ich bardziej?
- W końcu najseksowniejszy siatkarz w mieście jest brunetem. - Wyszczerzył się bezczelnie. - To ja nie przeszkadzam, Bobek już załatwił potrzebę.
- Nie wiedziałam, dzięki za uświadomienie. To co Patryk, widzimy się jeszcze, mam nadzieje, że nie raz. Bardzo dziękuję Ci za miły wieczór. – Podeszła, by ucałować go w policzek.

- Kiedy tylko chcesz. Masz mój numer. - Szatyn za to ucałował jej dłoń i przytrzymał drzwi od klatki.


___________________________________________

Heeej :) Mam nadzieję, że nie zapomnieliście, co się działo w poprzednich odcinkach :) Ta historia jak najbardziej ma i będzie miała kontynuację, więc bez obaw :)

Jusia kazała powiedzieć, że to jej wina i macie nie krzyczeć :)

Zbyt bardzo lubimy tych bohaterów i pisanie o nich, żeby to porzucić. Miejcie się na baczności, bo atrakcje będą nie małe :D
A już w kolejnym odcinku... Jastrzębska ekipa w plenerze. Ognisko, namioty iii pierwsza pomoc :D

Pozdrawiamy :*

4 komentarze:

  1. Ajj będzie gorąco^^ Zibi zazdrosny na maksa, może to go coś nauczy A i Michał usiłujący zeswatać swoją siostrę. Biedak nie ma o niczym pojęcia;d Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbigniew! Ale przez niego testosteron przemawia! Wymieszany z zazdrością, ale dobrze, niech będzie zazdrosny. A Justyna niech sobie używa, a może jak Bartman się przekona, że może ją raz na zawsze stracić to się w tym wszystkim opamięta, prawda? Podobnie jak i opamięta się sam Kubiak co do swojej uroczej sąsiadki :D

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. powiem szczerze, że jak dostałam wiadomość na gg i weszłam na bloga, to musiałam wrócić kilka odcinków wstecz, żeby przypomnieć sobie chociaż troszkę akcję :D ale jestem, pamiętam i nigdzie się nie wybieram :D
    strasznie wkurza mnie Sabinka i Kubiak.. Sabinka.. hm.. chyba wiadomo dlaczego.. :D
    a Kubiak? jest pieprzonym egoistą. jeśli podoba mu się Marta, to mógłby zrobić coś, żeby jakoś ją do siebie przekonać.. a ten robi wyrzuty nie wiadomo o co.. kilka lat wcześniej zachował się jak dupek. może wróciłaby mu pamięć i się czegoś domyślił ? nie, bo i po co xD
    Jusia z Zibim rozwalają system :D co prawda, nie przepadam za Bartmanem, ale na tym blogu jakoś tak całkiem całkiem.. :D jednym słowem polubiłam Waszego Zbyszka. ;p wie chłopak czego chce, tylko mógłby ogarnąć dupę i skończyć "związek" z Sabiną.. przecież widać, że na Justynie mu bardziej zależy! ugh, uwielbiam takich facetów.. ;x
    dobra, bo troszkę za bardzo się wczułam haha :D
    czekam na następny ( oby szybciej! ) i pozdrawiam Was serdecznie :D ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam ze Zbyszek to pies ogrodnika,a raczej nie do końca bo sam bierze, ale drugiem dać nie chcę :P Dobra koniec przedmiotowego traktowania Justyny bo tak to w tej chwili brzmi w moim komentarzu . Najbardziej to mi się śmiać z Kubika chciało jak sie w swatkę zaczął zabawiać. No proszę braciszek szuka idealnego kandydata na szwagra. Ok Patryk jest niczego sobie, ale do Zbyszka mu daleko. Justyna niech się ze Zbyszkiem podroczy, ale potem i będzie Patryka szkoda bo jak on sie zaangażuje a wiadomo ze na straconej pozycji jest. No chyba że Bartman będzie się zachowywał tak jak w tym rozdziale to Jusia może go pogonić, przynajmniej na jakiś czas.

    Ja tam pamiętam fabułę i cieszę się że nadal z nami jesteście dziewczyny :*

    OdpowiedzUsuń