sobota, 7 marca 2015

Odlot nr 21

- See you tommorow!
Po tych słowach bruneta sala treningowa opustoszała , a po parkiecie toczyło się tylko kilka piłek. Zawodnicy zrzucali z siebie pomarańczowo- czarne stroje, oblegając szatnię i prysznice.
Zbyszek spakował przepocony strój do torby, jednocześnie wyciągając z niej ręcznik i płyn do kąpieli. Od kilku dni chodził nabuzowany. Sabina ciągle nosiła przysłowiowe majtki cnoty i nie chciała słyszeć o jakimkolwiek zbliżeniu. Jednak najgorsze było to, że nie miał kontaktu z Kubiakówną. Jej bliskości brakowało mu najbardziej, bo nikt tak nie koił jego nerwów jak prześliczna brunetka.
- Michał co się dzieje z Jusia? dawno jej nie widziałem- zagadnął przyjaciela.
- A weź ani mnie nie wkurwiaj. Przyjechał ten cały laluś i myśli, że będzie na jego skinienie- krzyknął szatyn, odkręcając kurek z wodą. Ze złości aż upuścił mydło.
- O czym ty mówisz? – spytał Zibi, odwracając się do niego , gdy ten schylił się po zgubę. Wchodzący do łazienki Russel uśmiechnął się dwuznacznie.
- Może nie będę przeszkadzał?
- Holmes, żebyś ty się zaraz nie wypiął, jak ci przywalę – mruknął Kubiak.
- Przecież i tak wszyscy wiedzą, że jesteśmy razem- Bartman kokieteryjnie pogładził pośladek przyjaciela.
- Weź spierdalaj!- ten strącił jego rękę ze śmiechem. - Znowu ci nie dała i się przerzucasz na chłopców?
- Nie przeginaj, jesteś moim kumplem, ale pewne uwagi zachowaj dla siebie – ostrzegł.
- Przepraszam, Zbysiulku. - Brunet dostał całusa w policzek.
- Eee… Panowie, wszystko ok.?- dopytywał zaniepokojony Amerykanin.
- Ależ oczywiście, ty też chcesz buziaczka, Russ? – Michał ułożył usta w dzióbek. – Misiu ci da całuska, no chodź tu.
-Wiesz Michał, bardziej podoba mi się twoja siostra niż ty – oznajmił Amerykanin po czym wrócił do szatni.
- Mi też – wyszczerzył się Zibi.
- Pfff… Niewdzięcznicy. Pójdę sobie do Marty, ona mnie pocieszy, o!
- Pójdziesz po treningu, albo poproś Justynę.
- Żebyś wiedział. Jusię to teraz zajmuje Andrzejek od siedmiu boleści.
- Jaki Andrzej? Ma chłopaka?
- No właśnie to jej były się znowu naprzykrza. Zaprasza ją codziennie na randki do Katowic. Wolę nie wiedzieć, co robią całe dnie. Nie trawię gościa.
- Myślisz, że oni to robią?. Jak chciałem z nią pójść na zakupy to nie miała czasu ostatnio - wkurzył się Zbyszek.
- Co za palant. Pewnie znowu jej zawróci w głowię i zostawi – przyjmujący kipiał ze złości.
- Musimy coś z tym zrobić. Żaden palant nie będzie pomiatał Justynką – wtórował mu Zbyszek.
- Dzięki, że się martwisz i chcesz mi pomóc. Ostatnio cudem ją uratowałem. Świnia dosypał jej coś do drinka, ale zabrałem ją do domu, nim się zorientował. A teraz ma czelność jeszcze przyłazić! Dobrze, że Nico nasikał mu do butów chociaż.
- I ona dalej chce z nim być?  Sorry, ale tylko robi sobie krzywdę.
- Więc może… Będziesz udawał jakiegoś bardziej nią zainteresowanego, prawie chłopaka, no. Weź ją od niego odciągnij.
- Dla Jusi wszystko, całować ją mogę?
- Ech… Niech ci będzie. Żeby było wiarygodnie. Dotknąć też możesz czy coś, tylko ptaszka trzymaj w spodniach. I pamiętaj! Tylko udajesz!
- Spoko Michał zawsze możesz na mnie liczyć – poklepał przyjaciela po ramieniu.

* * *

           Typowy tandetny romantyczny wieczór we dwoje. Dwójka znajomych siedziała na kanapie w salonie i oglądała niezbyt wysokich lotów film. Szatyn tymczasem wolał azyl swojego pokoju. Obracał w dłoniach telefon komórkowy. Kilka chwil temu posłał do kumpla sms, nie mogąc znieść zaleceń przybyłego gościa. Dla dobra siostry gotów był zrobić wszystko.
Pewien siatkarz zmierzał do bloku naprzeciwko otoczony mgiełką swych najlepszych perfum, z bukietem kwiatów w ręce i misją do spełnienia. Pewnym krokiem dotarł pod właściwe drzwi i zapukał. Szczęście mu sprzyjało. Po drugiej stronie ujrzał Kubiakównę.
- Witaj Justynko – ucałował ją ochoczo w kącik ust i wręczył kwiaty. Przytrzymał jej ciało w uścisku na kilka sekund.
-Eee nie wziąłeś leków? Masz schizofrenie to się leczy. Zbyszek to tylko się wygłupia- spojrzała na przyjaciela brata Kubiaka.
- My się chyba nie znamy. Andrzej.
-Zbyszek- Zignorował towarzysza. To co dzisiaj oglądamy? Ooo głupia komedia, Andrzej wybierał?- usadowił się między dwójką.
- Ale… Mieliśmy być sami? – chłopak bezradnie spojrzał na Justynę.
- Właśnie. Zibi, nie chciałbyś wpaść jutro? Dzisiejszy wieczór obiecałam Andrzejowi…
- Skąd, kochana – cmoknął ja w policzek i pogładził kolano. – Wszystko jest jak najbardziej w porządku. No może film bym zmienił. Ładnie pachniesz – mruknął brunet, obejmując dziewczynę ręką.
-Zbyszek!, musimy porozmawiać! –siłą pociągnęła go za sobą
-Co ty do jasnej ciasnej wyprawiasz?
- Jestem dla ciebie miły po prostu – udał niezorientowanego. – Mam sobie pójść?
Zbliżył się, by pocałować ją w szyję.
-Przestań chrzanić…o co ci chodzi?- spojrzała na niego
- Stęskniłem się. Dawno się nie spotykaliśmy i w ogóle…
Nim się obejrzała, przyssał się do niej swoimi wargami. Całował ją chwilę namiętnie, dopóki w korytarzu nie zjawił się Michał. Justyna przerażona odskoczyła szybko na bok, a siatkarz niczym nie zrażony po prostu przywitał się z kumplem i chciał kontynuować czułości.
- Cześć Zibi – przyjmujący uścisnęli sobie dłonie.
- Cześć Misiek.
- Ja już kompletnie tego nie ogarniam! Popierdoliło cię? Takie akcje przed Michałem? – potrząsnęła Bartmana za ramię. Sama nie rozumiała, czemu jej brat nie zareagował.
-Po prostu obaj nie przepadamy za Andrzejem – tłumaczył Michał
-Leczcie się! Wkurzona do granic możliwości brunetka wróciła do salonu i wyprosiła Andrzeja.
- Hej Endriu! – krzyknął Zibi.
- Co?
Siatkarz ostentacyjnie znów pocałował przyjaciółkę, przeginając jej ciało lekko do tyłu.
Usłyszeli tylko trzask zamykanych drzwi. Andrzej wkurzony, opuścił lokum rodzeństwa Kubiaków.
-Tak się to robi Michu- przybili sobie piątki
-Skoro się tak kochacie wzajemnie, to myślę, że możecie wspólnie spędzić dzisiejszą noc, wynajmijcie pokój w motelu i się zaspokójcie. Przyjaciele od dupy strony!- podenerwowana brunetka otworzyła im drzwi.

- Żegnam Panów, udanej nocy!- wypchnęła ich na korytarz.
-Ale Jusia zostałem w samych skarpetkach-zauważył Michał. Po chwili para japońskich klapek wylądowała na jego twarzy.
-No kurna nowy krzyk mody, skarpety i japonki!- nabijał się z kumpla. – Polak potrafi!
-Zamknij się Bartman! Śpisz dzisiaj od ściany!

* * *

- Słuchaj, Zibi, ten dziad znowu przylazł. Niestety ja nie mogę być w mieszkaniu, no nieważne czemu. Weź miej na nich oko, co? – głos przyjaciela w słuchawce przebudził go z drzemki.
- Wezmę zimny prysznic i nie spuszczam jej z oczu- zapewnił
- Dzięki. Ostatnio było naprawdę super – zaśmiał się szatyn.
- Starałem się. Twoja siostra słodko się złości. Poza tym, to dla jej dobra.
-Pilnuj jej Zbyszek, z dwojga złego wolałbym ciebie niż tego całego Andrzeja.
- No, no. Co ja słyszę. Uważaj, bo jej się oświadczę – zażartował Bartman.
-Milcz! Bo znajdziesz się na ciachach.
- Niby w jakiej roli?
-Już Ci tłumaczę, Zbyszek Bartman i Justyna Kubiak spotykają się czy Michał o tym wie?
- Jak chcesz. Mi pasuje, nie wiem czy tobie – odparł zadowolony brunet. – Jakieś pikantne zdjęcia do tego?
-Nie wkurzaj mnie Bartman! Kończę, a ty pilnuj, żeby Andrzejowi nie zapalił się rozporek.
- Ach, jakby tak Jusia rozpaliła mój… Pa Misiaczku.


____________________

Jak myślicie, Zibi wkroczy do akcji? Zostawiamy was trochę w niepewności :) 

Jesteśmy ciągle na posterunku, a chłopakom nie brakuje pomysłów, prawda? Jusia mówi, że byłyśmy trzeźwe, jak to pisałyśmy, ale ja słabo to pamiętam i nie jestem pewna xD Proszę traktować z przymrużeniem oka i się nie gorszyć ;)

Do następnego odlotu!

14 komentarzy:

  1. Misiek pozwolił to Zbysiu korzysta haha Szkoda, że nie wie, iż "pomoc" Zbyszka jest nie do końca bezinteresowna:) Nie dziwię się, że Justyna wywaliła ich z mieszkania:) Biedy Russel! Jego psychika musi przy nich ulec degeneracji^^ Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny odlot:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Podejrzewam, że Zbyszek chyba jeszcze nigdy wcześniej tak bardzo ochoczo nie chciał pomóc Kubiakowi, jak teraz kiedy musi rozprawić się z niechcianym adoratorem siostry. Hahaha, swoją drogą Zbyszek to umie jednak każdy wieczór popsuć hahaha, ale tym razem wyszło mu na plus! :D No jestem ciekawa co tam wykombinowałyście dalej! Więc czekam na kolejny odlot! :D

    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny !! Licze ze nie bd musialy czekac dlugo na nastepny odlot;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam jeden a już nie moge doczekać sie następnego :) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chce kolejny rozdział. Kiedy będzie???

    OdpowiedzUsuń
  6. genialnie pisany blog. czekam na następny rozdział mam nadzieje ze niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kolejny raz wracam do tego opowiadania :D Świetne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam ciągle na następny! Dodawaj częściej odloty, bo ciągle zżera mnie ciekawość co się dalej wydarzy! Opowiadanie świetne! Codziennie patrze czy może dodałaś już nowy rozdział.. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. "(Zibi)
    Siemka Bella!! Za 69 minut widzę cię w moim pokoju, jasne?
    (Ja)
    69?Zibi wszystko z tobą ok?
    (Zibi)
    Tak, ok, a co?
    (Ja)
    No wiesz, bo mnie dochodzą słuchy, że ty to już nie te lata...:(
    (Zibi)
    Ty sobie nie żartuj,spytaj się Asi. Niech ci powie jakie mamy wariacje seksualne..:D
    (Ja)
    Przykro mi , ale kobiety nie rozmawiają o seksie...:( A zresztą już widzę te twoje wariacje seksulane...Jedne westchnięcie...i po orgazmie...:D
    (Zibi)
    Dobra, nie gadaj tylko za 69 widzę cię w naszym pokoju!!!
    (Ja)
    Ok, ok nie bulwersuj się , bo ci żyłka pęknie.."
    Zapraszam na historię Wiktorii, myslę, że cię zaciekawiłam i wejdziesz, zobaczysz..Jak się spodoba skomentujesz :D
    http://tocojestwartecenyzawszewartejestwalk.blogspot.com/
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy następny????

    OdpowiedzUsuń
  11. Umrę niedługo z tego czekania... Dodaj nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  12. HEJ !
    Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award :D
    Szczegóły tu http://bartekija.blogspot.com/
    Paula :)

    OdpowiedzUsuń