piątek, 12 lipca 2013

Odlot nr 9

Odlot nr 9

                Dziś wieczorem cała drużyna Jastrzębskiego Węgla wraz ze znajomymi miała się bawić na parapetówce u Ashleya Nemera. Justyna stała przed lustrem z kilkoma sukienkami, zastanawiając się nad strojem na imprezę.
- Miśkuuu, chodź mi pomóc.
- Jusia, we wszystkim będziesz ślicznie wyglądała. Załóż czerwoną sukienkę i czarne szpilki albo czerwone szpilki i czarną sukienkę – doradzał.
- Jaki z ciebie stylista, no no. Brat, a ty co ubierasz? Wszystkie samice padną z zachwytu? – spytała z rozbawieniem. – Wypróbuję te czerwone butki, które mi ostatnio kupiłeś.
- Ty już się o mnie nie martw, siostra. Hmm… Powinnaś założyć coś mniej obcisłego, bo wszystkim facetom ślinka poleci.
- Ale lubię tą sukienkę. Dobrze się w niej czuję, więc może im lecieć, co chce. To jeden taniec mogę zająć mojemu przystojniakowi? – uśmiechnęła się.
- Tak. Będę chyba tańczył z tobą przez cały czas. Nie będą mi orangutany macały siostry.
- Skoro z nimi wytrzymujesz, to nie są źli. Zresztą większość zajęta, ze Zbyszkiem na czele – zauważyła brunetka.
- I bardzo dobrze, moja siostra powinna znaleźć sobie kogoś na poziomie.
- Może kogoś dzisiaj wyrwę – poruszyła brwiami.

*

Michał siedział przy stoliku uważnie obserwując pewną sąsiadkę z dołu. Brunetka próbowała wyrwać go na parkiet, ale stanowczo odmawiał.
- Pewnie, siedź sobie i śliń się na widok Marty do końca parapetów – prychnęła. – Ja idę po drinka, bo jak widać wszyscy dobrze się bawią, tylko nie my.
- Ktoś tu narzeka na brak zabawy?
W momencie, gdy sięgała po kieliszek, obok pojawił się brunet. Zabrał dwa napoje, kiwając na nią głową.
- Chodź, wkręcę cię w towarzystwo.
- Jakoś nie widziałam interesującego kandydata ani nic…
- Bo nie tańczyłaś jeszcze ze mną – szczerzył się.
- Chcesz, żeby Sabina  poraziła mnie spojrzeniem?
- Czy ja jej zabraniam się bawić z innymi? Proszę bardzo. Także, Misiowa, baw się – stuknęli się szkłem.

*

Marta wyróżniała spośród tłumu pląsających par. Zauważył ją od razu. Niebieska krótka sukienka, sięgająca do połowy ud dziewczyny, przykuła uwagę Michała. Stał w przeciwległym kącie uważnie obserwując poczynania szatynki. W półmroku padającego światła wyglądała nieprzyzwoicie pięknie. Michał miał ochotę na małe szaleństwo u jej boku. Kolejny raz obrzucił spojrzeniem uśmiechniętą twarz brazylijskiego siatkarza, który bezczelnie przypatrywał się tej samej szatynce co on.
Salon świetnie się spełniał w roli mini parkietu, ale było dość tłoczno. Po kilku przetańczonych kawałkach musiała zaczerpnąć trochę powietrza. Przeprosiła na chwilę żonę Bartka Gawryszewskiego i skierowała się w stronę kuchni. Kolejny raz obciągnęła w dół sukienkę. Mówiła Justynie, że jest za krótka, ale brunetka uparła się, że to dla niej idealny strój na dzisiaj. Nie chciała być obiektem zainteresowania. Nalała sobie wody do szklanki i szybko wypiła.
- Widzę, że ktoś tutaj jest nieźle spragniony – usłyszała, odkładając szklankę do zlewu.
- Uwierz, można się zgrzać od tańca.
- Wierzę na słowo. Widziałem, jak szalejesz na parkiecie. Niezła z ciebie tancerka... - przyglądnął się uważniej dziewczynie. Teraz w pełnym świetle prezentowała się jeszcze piękniej. -Ładna sukienka, ten kolor pasuje do ciebie - z ust Kubiaka padł komplement.
- Ta, wiem, podkreśla kolor moich oczu - zaśmiała się. - Wybacz, nie mogłam się powstrzymać, ale dzięki.
- Dokładnie to chciałem powiedzieć - uśmiechnął się na tyle czarująco, że szatynka odpowiedziała tym samym. - Ze mną jeszcze nie tańczyłaś – zauważył.
- Bo mnie o to nie prosiłeś - odparła przekornie. Marta nie zamierzała mu niczego ułatwiać.
- Nie wiedziałem, czy mogę. W końcu Nemer ciągle trzymał kolejkę – podkreślił.
- No jaki ty biedny. Nie wiesz, że istnieje obijany? - dziewczyna spojrzała na Michała spod rzęs.
- Aaa rozumiem. Jestem na tyle interesujący, że chciałabyś ze mną zatańczyć? - drążył temat.
- Nie, zawsze lubiłam czarny - musnęła ręką kołnierzyk jego koszuli i kręcąc biodrami zmierzała do wyjścia. Zatrzymała się w progu i spojrzała na siatkarza. - Dalej Kubiak, to nie białe tango, że panie proszą panów.
- Eeee, zaczekaj! - jakby nagle uświadomił sobie usłyszany przed chwilą sens słów. - To zatańczysz ze mną? – spytał, gdy stali twarzą w twarz.
- Skoro nalegasz - szatynka uśmiechnęła się czarująco i ponownie poprawiła kreację.
- Nie musisz tak poprawiać tej sukienki. Masz ładne nogi, które trzeba pokazywać - nie omieszkał skomentować zachowania partnerki.
- Co za dużo to nie zdrowo.
- Oj tam, oj tam. Nie mów już tyle, teraz ze mną zatańcz.

*

Justyna ucieszyła się, gdy kątem oka dostrzegła brak brata na kanapie. Sama świetnie się bawiła w ramionach Russela Holmesa, a przed nim kilku innych siatkarzy. Amerykanin tańczył nienagannie i z przyjemnością dała mu się prowadzić w tańcu.
- Troszkę przerwy, dzięki za taniec, Russ – pocałowała partnera w policzek i udała się do minibarku.
Po pewnej ilości spożytego alkoholu nawet blondynka wydała się interesującą rozmówczynią. Kubiakówna wlewała w Sabinę kolejne kolejki napojów, upijając się wraz z nią.
- Zatańcz Zbysiu ze mną, Słońce – dziewczyna chwiejnym krokiem podeszła do ukochanego.
- Przecież ty się ledwo trzymasz na nogach. Chodź, odprowadzę cię do domu – zaproponował.
- Ale nie mogę zostawić Justynki samej. Ona jest taka faaajna i robi takie pyyyszne kolorowe drinki.
Zbyszek  spojrzał w kierunku machającej do nich brunetki.
- Żebyście wy jutro pamiętały, jak się uwielbiałyście – zaśmiał się. – Ubieraj kurteczkę i idziemy.
Po poinformowaniu gospodarza jakimś cudem udało się siatkarzowi położyć Sabinę do łóżka. Potem wrócił na przyjęcie, domyślając się, że jeszcze jedna dama może potrzebować ratunku.
- Justynka też ma dość? – spytał z troską, siadając na kanapie.
- Skąd. Potańczyłabym… hmm… z tobą na przykład – wycelowała w niego palcem.
- Jeśli tylko utrzymasz równowagę – przytrzymał przyjaciółkę w talii.
- W twoich ramionach zawsze, Zbysiu. Ładnie pachniesz – podrażniła dłonią jego kark.
- Mmm miło słyszeć – pozwolił sobie wtulić głowę w zagłębienie szyi brunetki.
- Gdybyś był wolny… Nikomu się nie podobam – rzuciła smutno.
- Jusia, no co ty. Skąd masz takie przemyślenia? Jesteś przecież śliczna.
- No ale cały czas jestem sama. Nikt mnie nie podrywa, nic. Ostatnio jakiś facet pisał do mnie, bo chciał autograf Miśka.
- To może Michał ich skutecznie odstrasza, co? – dopytywał.
- Chyba masz rację, Zbysiulku. Jesteś taki uroczy – zachwycała się.
- A ty uroczo pijana. Chyba odprowadzę cię do mieszkania – zaproponował.
- Chcesz mnie wykorzystać? Niegrzeczny z ciebie Zbyś – pstryknęła go w nos.
- W łóżku sobie odpoczniesz, co? – przekonywał siatkarz.
- Nooo dobra. Tylko pożegnam się z braciszkiem.
Brunetka usiłowała odnaleźć wzrokiem Kubiaka, ruszając na poszukiwania. Na szczęście chłopak poszedł za nią. Szatyn w najlepsze obtańcowywał Martę, lecz zmarszczył czoło na widok stanu siostry.
- Misiaczku, a już myślałam, że bzykasz Martusię w jakimś kącie – zachichotała.
- Spokojnie, zajmę się nią. Właśnie chciałem odeskortować naszą gwiazdę do jej apartamentu – poinformował Zbyszek.
- Będę zobowiązany, Bartman. Miło z twojej strony. A jak twoja ukochana? – przyjmujący odetchnął z ulgą.
- Skończyła podobnie, tylko szybciej. Nawet się dogadały po pijaku.
- To rzeczywiście były pijane – zaśmiała się Marta.
- Udanej zabawy.

*

Dłonie siatkarza oplotły talie dziewczyny, by po chwili ich ciała dzieliły zaledwie minimetry. Miał czego chciał, teraz ze spokojem mógł spojrzeć w kierunku organizatora imprezy z wymalowaną na twarzy satysfakcją.
- A teraz obrót - okręcił Martę wokół własnej osi, nie opierając się przyglądnięciu jej kształtnym pośladkom.
- Proszę, proszę. Obroty też opanowałeś - naigrawała się z niego, ale w żartobliwym tonie. Musiała przyznać, że miała ochotę na kolejny taniec z przyjmującym.
- Wiem, co lubią kobiety, uwierz - szepnął wprost do jej ucha.
Poczuła jak przez jej ciało przechodzi przyjemny dreszcz. Michał tak subtelnie ją dotykał. Nie miała nic przeciwko dalszym dzikim tańcom w jego towarzystwie.
- A może ja nie lubię tego co wszystkie? - rzuciła, obracając tym razem jego. - Niezły tyłek - wymsknęło się z jej ust.
- No proszę, czego ja się dowiaduję. Chcesz klepnąć? Byłem dzisiaj grzeczny, ale twój klaps będzie niczym nagroda - kokieteryjnie zatrzepał rzęsami.
- Odstaw te żołędzie Kubiak - parsknęła, dając mu po zadzie.
- Michał lubić...
- Ale Ashley nie lubić, odbijamy!
- Wybacz Misiek, siła wyższa - przesłała uśmiech chłopakowi, a po chwili Brazylijczyk porwał ją w swoje ręce.
- Ale ja jeszcze nie skończyłem, Nemer! – warknął, ruszając w kierunku kolegi z drużyny.
Nie po to bawił się w podchody przez pół wieczoru, żeby on tak po prostu mu ją odbił.
- Taniec odbijaniec - tym razem Marta wylądowała z powrotem w ramionach polskiego przyjmującego.
- Kubiak! Co z Tobą? Jestem gospodarzem, Marta nie ma nic przeciwko tańcowi ze mną, prawda? - przyjrzał się szatynce, szukając w jej oczach potwierdzenia.
- Ashley ma rację, lubię z nim tańczyć...
Ledwo wypowiedziała te słowa i znów bawiła się w tych samych egzotycznych ramionach co przez prawie cały wieczór. Michałowi wyraźnie się to nie spodobało. Resztkami cierpliwości, powstrzymując samego siebie, nieskutecznie grzecznością próbował odbić upatrzoną kobietę. Widząc, że jego poczynania nie przynosiły zamierzonego efektu, zdenerwował się na poważnie. Podjudzany dzik to zły dzik.
- Marta teraz tańczy ze mną – rzucił wzburzony, siłą odpychając od niej Brazylijczyka.
- Nie no, panowie. Zachowujecie się jak dzieci - dziewczyna obrzuciła ich karcącym spojrzeniem. - Jak nabierzecie rozumu, to przyjdźcie. Ja tymczasem zatańczę sobie z... - rozejrzała się wokół. - O, hej Michał - zaczepiła Włocha.
- I spójrz do czego doprowadziłeś, kobieta nam uciekła! - Michał skarcił rywala.
- Jasne, bo to tylko moja wina. Teraz tańczy sobie z Włochem... Wrrr, chodź Kubiak na piwo - zaproponował, rzucając w niepamięć wcześniejszą akcję. - Za zdrowie kobiet.
- Ich zdrowie!

*

- Dzięki, miałam już ich dość - wywróciłam oczami, bujając się w rytm melodii.
- Zawsze do usług. Mówię Ci, to wszystko wina sukienki, a podobno niebieski uspokaja - rzucił żartem dla rozładowania napięcia.
- Chyba nie w tym wypadku - uśmiechnęłam się do Łaski. - Ale ona na pewno jest odpowiednia?
- Jak dla wszystkich mężczyzn tutaj, to na pewno – odwdzięczył się czarująco podobnym grymasem, obracając jednocześnie.
- Wam, facetom, to chyba niewiele potrzeba do szczęścia - westchnęłam.
- Nie przejmuj się tak nimi, to czas na zabawę nie zmartwienia. Zresztą teraz tańczysz ze mną, a do mnie czują respekt, więc nic Ci nie grozi.
- Wiesz Michał, podoba mi się twój kolczyk - ostrożnie dotknęłam ucha szatyna.
- Zawsze możesz sobie taki zrobić – uśmiechnął się.
- Nie podpuszczaj mnie – pogroziłam mu palcem.
Godzinę później, gdy wychodziłam z toalety, natknęłam się na Kubiaka. Zmierzyłam go poważnym spojrzeniem, a on nadal bezradnie się we mnie wpatrywał. Nic nie mogłam wyczytać z jego oczu. Mimo wszystko przypominał mi smutnego kundelka.
- Przepraszam – powiedział w końcu, wyciągając przed siebie malutką czekoladkę na ręce.
- Michał…
- To było głupie z mojej strony. Już nie będę się zachowywał jak przedszkolak.
- Dziękuję, doceniam. Uznajmy, że nie ma już o czym mówić. Zazdrośniki – smagnęłam ręką jego fryzurę i zabrałam prezencik.

*

Brunet prowadził towarzyszkę przez kilka schodków za ramię, ale w końcu wziął ją na ręce, by ułatwić sobie życie.
- Nie jesteśmy małżeństwem, żebyś mnie przenosił przez próg – mruknęła Justyna, obejmując go za szyję.
- Kiedyś byliśmy – uśmiechnął się przyjmujący. – Uwaga na głowę.
Przeszedł w głąb mieszkania, kierując się do lokum Kubiakówny. Delikatnie ułożył ją na łóżku, lecz nie rozplotła uścisku na jego karku. Ocknęła się ze swojej przerywanej drzemki.
- Ale zostaniesz ze mną? Ja nie zasnę sama po ciemku – para niebieskich oczu wpatrywała się w niego ufnie i z nadzieją.
- Dobrze, zostanę.
- Jak usnę, możesz iść. W końcu masz Sabinę.
Zdumiony siatkarz przyjrzał się dziewczynie, która wierciła się na pościeli. Niepewnie położył się obok i przymknął powieki.
- Mógłbyś mnie przebrać w piżamkę? – usłyszał szept koło ucha.
- Jesteś pewna?
- Tak, schowałam pod poduszką.
W ten sposób Zbyszek rozbierał dziewczynę z jej sukienki. Ręce lekko mu drżały, gdyż nie wiedział, jak powinien się zachować. Przyspieszone bicie serca na widok przyjaciółki w bieliźnie chyba nie było najlepszą reakcją. Prawie nagie kobiece ciało w zasięgu jego rąk. Jej strojem do spania okazała się kusa koszulka, która wcale nie uspokoiła jego pobudzonego organizmu.
- Już – oznajmił, po skończonym przebieraniu.
- Możesz zdjąć koszulę, żeby ci się nie pogniotła – zaproponowała, jednocześnie ziewając przeciągle.
- Posłucham się pani Justynki – rozbawiony odpinał guziki.
Gdy leżał w łóżku Kubiakówny, ona ułożyła głowę na jego klatce piersiowej wraz z jedną dłonią. Westchnął głęboko.
- Jusia jest pijana i ma ochotę na banana.
Prawie podskoczył na materacu, czując damskie dłonie wdzierające się pod jego spodnie. Brunetka najzwyczajniej w świecie dobierała się mu do rozporka.
- Jusia!
- Daj mi pomacać, noo – jęknęła żałośnie, próbując dopiąć swego. – Wiem, że chciałbyś lodzika.
- Będziesz żałowała rano – uśmiechnął się, przytrzymując ręce dziewczyny.

- Ech, Zibi – mruknęła i powróciła do snu.

Także macie na pocieszenie! mamy nadzieje, że się podoba :) 

19 komentarzy:

  1. Kocham Was ! Jak ja Was cholernie kocham ! Japierdziele to jest tak genialne !
    Czekam, czekam na następny.
    Wiem jak to jest z weną, bo sama piszę bloga, ale proszę postarajcie się coś szybciutko nagryzmolić. ! :)
    Pozdrawiam . :*
    P.S
    "We will come back even stronger than we were. "

    OdpowiedzUsuń
  2. oj jak fajnie. Takie tam gadanie po procentach. Czekam na to wyjasnienie ze slubem,bo mnie to intryguje o co chodzilo. To czekam za tydzien. „Trzeba upasc zeby moc sie podniesc”, „ czasami trzeba zrobic krok w tył, by potem dwa naprzód” My prawdziwi kibice dalej wierzymy, a sezonowcy sobie poszli i dobrze. A ME sa nasze ;)) pozdrawiam bobru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha nie mogę! Końcówka najlepsza hahaha No brawo Michał w końcu ruszył swój tyłeczek i zaczął "walczyć" o Martę. A Jusia? Jusia to jest genialna i tyle hehe:) czekam na następny:) Pozdrawiam;* A nasi siatkarze jeszcze pokażą niedowiarkom na co ich stać na ME!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tego bloga i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
    Justyna dla mnie jest mistrzem !!!
    Nasza kadra wygra i Memoriał Wagnera i Mistrzostwa Europy, gdzie pokażą na co ich stać :D
    Pozdrawiam, Angelique

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie wierzę! Bartman się powstrzymał! Nie wierzę! Ten dzień powinien być zaznaczony jako święto w kalendarzu, a co! :D A Kubiak nadal ma amnezję? Oj biedaku, biedaku, ale widać, że stara miłość mimo wszystko nie rdzewieje i dalej ciągnie go do tej samej kobiety co kiedyś. Jak to kiedyś usłyszałam - wódka łączy ludzi nic więc dziwnego, że połączyła Jusię i Sabinę :D Do następnego kochane :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Pijana Jusia jest zajebista, w sumie jak większość dziewczyn wygaduje wtedy takie głupoty ze następnego poranka to najlepiej wykopać jakiś dół i się w nim zasypać :P Bartman wystawiony na poważną próbę, ale wytrzymał, no proszę tego to sie po nim kompletnie nie spodziewałam. Za to Kubiak z Nemerem totalnie jak jakieś przedszkolaki. Misiek musi bardziej zdecydowanie do Marty podejść, bo teraz momentami to wygląda tak jakby to ona była bardziej na tak niż on. Niech go ta nieśmiałość tak nie paraliżuje, a będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko ! Uwielbiam to <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pierdziele kocham tego bloga ! Od zawsze, najpierw z anonima komentowałam i czytałam a potem spróbowałam własnych sił w pisaniu. I między innymi stąd wybuchowa para, w której się wszystko jeszcze rozkręci :) A jak mam być tak całkiem szczera, to rok temu byłam u ciotki na wakacjach, codziennie kilka razy wchodziłam na bloga 'troszkę złości może miłości', żeby zobaczyć czy jednak nie ma czegoś nowego ! Pisałam nawet do Ciebie maile anonimowo z prośbą o przyspieszony rozdział. Po 'siatkarski kopciuszek', 'zapach stokrotek' i 'troszkę złości może miłości' zaczęłam sama pisać opowiadania, tak mnie nakręciłyście. No jednym słowem po prostu Martitta dziękuje ! <3
    A teraz koniec mojej historii, co do odcinka to Michał w końcu zdjął te klapki z oczu i wziął się poważnie za sąsiadkę. Nawet rozmowa i żarty się kleiły tylko Nemer się wpierdzielił ;/
    A na koniec jak to faceci, poszli wypić za zdrowie kobiet. Koniec z końcem Kubiak przeprosił, a Marta wybaczyła więc sądzę, że będzie teraz jak najlepiej się starał z cały sił o dziewczynę, byłą dziewczynę. Nawet Sabina i Juśka się dogadały, no prosze :D Kto by pomyślał :) Zbyszek w połączeniu z Justyną są niemożliwi i niesamowicie genialni ! A na końcówce jebłam po stół, po portu nie mogłam już ze smiechu !
    Genialnie to piszecie, chcemy jak najwięcej i jak najdłuższych rozdziałów ! :)
    Mam takie pytanie, czy mogę sobie zażyczyć dedyka następnego odlotu ? Jest boski, no ! :3

    P.S jest nowy, 5 wpis na www.wybuchowa-para.blogspot.com
    Buziaki, bezduszna ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, nominowałam Cię do Libster Award. W wolnym czasie zajrzyj tu ; http://wybuchowa-para.blogspot.com/p/liebster-award.html

    czekam na 10 odlot, buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdział a tym czasem zapraszam do mnie na 1 http://estella-gwiazda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie godzina i przeczytane :D A ja myślę że wiem kogo to są dzieci tylko czemu dziewczyny nie chcą mu powiedzieć kim jest Marta? Ale może Misiowa mordka w koncu ogarnie kto to jest :3

    OdpowiedzUsuń
  12. zapraszam do mnie na dwójkę http://estella-gwiazda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. hej hej jest trójka http://estella-gwiazda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. wyczuwam leciutki zastój! Dziewczyny nie idzie wytrzymac bez nastepnego odcinak :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ta wyżej dobrze gada polać jej :D
    zapraszam http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/08/czwarty.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominuje tego bloga do The Versatile Blogger.:)
    Szczegóły znajdziesz tu: http://glupimaszczescie.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam do mnie http://kolor-ma-znaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. ejo nowy rozdział http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/08/szosty.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Siema nowy :D http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/08/siodmy_25.html

    OdpowiedzUsuń